Dzidzia
"Tylko com raz jednemu nie krzyknął, żem się przeniósł do Codziennego.
Głód już naprawdę doskwierał.
Pożyczone mi przez Michasia trzy ruble zjadłem, co do ostatniego grosza; stróża o bułki już prosić nie śmiałem... no, rozpacz!
Poszedłem na miasto z gęstą miną, zamaszyście mijałem przechodniów, ale spacer jeszcze bardziej mię wytrawiał... jakieś rewolucyjne, maratowskie przychodziły mi zachcianki...
Stanowczo orzekłem, że "własność jest kradzieżą.
" Wróciłem do mieszkania (gospodarz już groził wyrzuceniem mię z niego) i próbowałem sobie wmówić, że jedzenie jest tylko złem przyzwyczajeniem.
Potem zagłuszałem głód, śpiewając tak głośno, że aż się wśród dość pustych ścian rozlegało; nie mogłem mojej wyobraźni oczyścić z widziadeł takich, jak dymiące,
świeżo z kuchni przyniesione bifsztyki, sążniste, w plastry pokrajane pieczenie... Ha, są szczęśliwi ludzie na świecie!
Cobym też zadysponował sobie na obiad, gdybym był panem i miał własnego kucharza? Począłem dysponować, ale zawstydziłem się tej dziecinnej zabawki. Cóż to?
trochę głodu znieśćbym nie miał odważnie? I znowu mi wracała moja mania dysponowania.
Właśniem był orzekł, że na ostatnią potrawę miałem mieć pierogi z trześniami ze śmietaną, gdy się rozległo pukanie. Rzuciłem się do drzwi.
Stał w nich lokaj w liberyi z biletem w ręku.
Na bilecie wyczytałem: "Helena z hrabiów Czarnozorów Pawężyna, " potem śnieżnem kobiecem pismem: "prosi o przybycie dla rozmówienia się o korepetycye.
" Krew uderzyła rai do głowy. Korepetycye! Marzenie mogło się stać żywem ciałem.
Wiedziałem, że pierwsze piętro domu, w którym mieszkałem pod strychem (studenci — to ptaki, gnieżdżące się wysoko), zajmowała rodzina Pawężów.
Widywałem wjeżdżającą w bramę karetę... jakieś suknie i twarze, migające po za jej szybami...
— Tu na pierwsze piętro? — zapytałem lokaja.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: